piątek, 14 czerwca 2013

przy każdym oddechu czuję te żyletki w krtani, świat ma chyba za nic, że jesteśmy na nim.

Powinnam czuć się głupio. Powinnam samemu pokutować za swoje nieograniczone picie. Powinnam teraz leżeć na tej kurewskiej posadzce, ozdabiać zawartością swojego żołądka jej fakturę, wydając przy tym jakieś szamańskie jęki. Powinnam. A co robię zamiast tego? Opieram się o klatkę piersiową nieziemskiego bruneta, mojego prywatnego Anioła Stróża, niosącego mnie do jednego ze spalskich pokoi. Mogłoby być lepiej, oddzielając grubą kreską jego irytujące pytania i lekkie kolebanie na boki podczas chodu? W moim mniemaniu nie. Ale co ma moje mniemanie do zaistniałej sytuacji? Gówno, za przeproszeniem.
- Może przynieść pani coś ocucającego? - nawet nie wiem, w którym momencie kładzie mnie na miękkim i pachnącym świeżością łóżku. Ta karuzela w głowie jest coraz bardziej dobijająca. Bo od kiedy szafa tańczy pogo?
- Nie trzeba - mruczę jakimś cudem, mimo iż mój rozum wręcz huczy, sprzeciwiając się krtani.
- Na pewno? Nie wygląda pani najlepiej.
- A jak mam, kurwa, wyglądać po pochłonięciu mini-barku?
Unosi lewą brew znacząco ku górze. Chyba nie lubi przeklinających kobiet.
- Iść po Łomacza? Bo przyjechała pani z nim, prawda?
- Skończ z tą panią, do cholery - przewracam się na drugi bok, czując kwas solny w ustach. Niedobrze, w każdym znaczeniu tego słowa. - Sonia jestem.
- Zbyszek - strzela ten swój koślawy uśmiech, który ma coś magicznego w sobie. - To iść po niego?
- Chcesz się zajmować drugim alkusem? - odpowiadam pytaniem na pytanie.
Nic nie mówi. Milczy, tak po prostu. A ja tak kurewsko nie znoszę ciszy. Tym bardziej ze strony urodziwego faceta. Cisza mnie niszczy, doprowadza do konsternacji. I na pewno nie jest moją kwintesencją.
- Posiedź chwilę ze mną - bąkam, przesuwając się na drugi koniec łóżka.
- Źle się czujesz?
- Na razie nie. Ale kto wie, co stanie się za kilka minut?
Znowu nic. Po prostu spełnia moją prośbę. A może staje się ofiarą? Nie wiem. Ale wiem, że po takiej ilości alkoholu we krwi nie można mnie brać za poczytalną, a tym bardziej moralną.
- Co ty robisz?! - podnosi głos i lekko odpycha mnie od siebie. Ledwo zdążyłam musnąć jego wargi językiem, a już taka przyjemność zostaje mi odebrana.
- Tylko mi nie mów, że nie masz na to ochoty - bełkoczę, znów próbując przykleić się do jego ust. Znów na marne.
- Nie, nie mam. Nie mam ochoty uprawiać seksu z pijanymi i nieznanymi mi kobietami. A przede wszystkim nie mam ochoty zdradzać swojej miłości. Co Grzesiek na to powie? Spodoba mu się fakt, że jego dziewczyna klei się do pierwszego lepszego mężczyzny? Przemyśl to sobie. Cześć.
Wychodzi, tak po prostu. Sonia, kretynko, gdzie żeś popełniła błąd? Za dużo wódki? A może to z niego taki pierdolony filozof?

- Może najpierw zabrać panią do szpitala? - słyszę męski głos wypełniony troską. Powinnam się dziwić? Wyglądam jak wyjęta z horroru. I chyba tylko jakiejś siekiery w brzuchu mi do opinii szkarady brakuje.
- Nie, proszę wieźć mnie od razu do Żor - zwijam się na tylnych siedzeniach, odwracając do kierowcy plecami.
To nic, że pasy zwisają sobie swobodnie z boku, to nic, że w razie gwałtownego hamowania wylecę przez szybę, to nic, że ubrudzę mu samochodową kanapę. Najważniejsze, że będę jak najdalej od tego okropnego miejsca, jak najdalej od niego. Od Łomacza.
Dlaczego nie szukałam Bartmana, dlaczego uciekłam ze Spały, dlaczego władowałam się w najbliższą ośrodka taksówkę? Nie wiem. Nie myślałam. Nie miałam siły na myślenie o czymkolwiek innym niż incydencie w toalecie. I nadal nie mam.
- Może jednak zatrzymać się gdzieś na uboczu? - czyżby potrafił czytać w myślach i wie, że skręca mnie z bólu w okolicy podbrzusza?
- Niech pan jedzie, chcę być jak najszybciej w domu.
Posłuchał. Choć sama nie wiem, czy to dobrze.
Nie wchodzę do środka, nie wchodzę na piętro. Nie mogę, nie potrafię. Czuję, jakby ktoś rozrywał mnie od brzucha w dół na strzępy, jakby ktoś ładował we mnie rozmaite wiertła i noże. Upadam na trawnik, gdyż nogi nie mają siły już utrzymać mnie w pionie, nie są w stanie zamortyzować bólu. Krew. Jej metaliczny zapach rozpoznam wszędzie i o każdej porze dnia. Tak jak i rozpoznam zbliżający się, zdrowotny kataklizm. W końcu ukończenie studium medycznego do czegoś zobowiązuje.
- Pogotowie? - Bóg chyba nade mną czuwa, skoro pozwala mi zadzwonić. - Proszę przyjechać na Krakowską 16, klatka B, mieszkanie nie ma znaczenia. Szybko, błagam.
Było w miarę jasno, teraz jest ciemno, cholernie ciemno. Był tylko zapach krwi, teraz jej ona, w całej swej okazałości. Umieram?
To w ogóle możliwe? Słyszeć koguty karetki, głosy lekarzy, stukot pielęgniarskich chodaków, rozmaite urządzenia szpitalne, cokolwiek, pomimo iż nie można otworzyć oczu, nie można się ruszyć? Bo jeśli nie, to dlaczego akurat ja tego doświadczam?
Unoszę powieki dopiero w białym pomieszczeniu, pachnącym lekarskimi kitlami i środkami czystości. Niestety, nie pustym, oczywiście nie wliczając w to dziesiątek rodzajów sprzętów. Widzę przed sobą dwie szare tęczówki, patrzące ze współczuciem.
- Dlaczego ma pani na sobie takie blizny? - nie pyta o samopoczucie, pyta o coś, o czym chciałabym zapomnieć. - Została pani zgwałcona?
Kiwam delikatnie głową. Łzy ponownie zaczynają wypływać ze spojówek. Nie mam odwagi o tym mówić. I chciałabym nie mieć odwagi tego wspominać.
- Skąd to krwawienie, skąd tak ogromny ból? - pytam. Pytam, choć boję się odpowiedzi.
- Była pani w ciąży.
Krew zastygająca w każdym możliwym miejscu. Zamknięte tętnice aorty. Chwilowy brak oddechu, brak pulsu, brak bicia serca. Wrak człowieka, trup.
- Była?
- Gwałciciel uszkodził ujście zewnętrzne macicy, powodując jej rozwarcie. Zarodek był zbyt mały, aby nie przecisnąć się przez ten otwór. Przykro mi.
Może lepiej by było, gdybym wtedy na tym trawniku umarła? Umarła jako człowiek, a nie niedoszła matka?

permanentny ból, rozdrapywanie ran.

Zbyś powinien poczuć się urażony. rzuciłyście się na niego jak głodne psy na kości. a to przecież taki niewinny (tak, tak, na pewno) chłopak jest.

usunęłam piosenkę, zawieszała mi blogspota, i'm so sorry.
jarajcie się Huczem na youtube. 

pierwsze koty za płoty. ja i tak jestem dumna. Polska ♥

wracam w niedzielę, o tutaj.

35 komentarzy:

  1. O litości! Przecież ta dziewczyna się nie pozbiera. Chyba ciężej jej będzie pogodzić się ze stratą dziecka niż gwałtem, utratą dziecka ukochanego mężczyzny. No i tego przebrzydłego gwałciciela trzeba zamknąć, ona musi zrobić doniesienie, bo w Polsce niestety gwałtu nie ściga się z urzędu!
    Wyrzuty sumienia będzie miał też Zbyszek. Chciał być dżentelmenem, a wyszło jak wyszło, choć nie mógł się spodziewać, ze kolega tak potraktuje jogo dziewczynę.

    OdpowiedzUsuń
  2. O ja Cież pierdzielę! Przecieram już któryś raz oczy i nie wierzę w to, co przeczytałam. Siedzę właśnie jak taki kołek, wlepiona w ekran monitora i nie wiem, co napisać, ani jak napisać! Może od początku? Choć i tak wątpię w składność mojego komentarza. Nie po takiej dawce horroru.

    Dzięki Ci, Panie, że moje przeczucia odnośnie Bartmana okazały się być mylne; choć przyznam szczerze i bez bicia, że miałam przez krótką chwilę wizję tego spotkania, niekończącego się na zwykłej rozmowie. Cieszę się, że skończyło się tak, jak się skończyło; bo Zibi udowodnił zarówno Soni, jak i nam wszystkim, że dla niego liczy się tylko Honorata, a przygodny seks z obcymi panienkami go nie interesuje.
    Dobra, pomógł zataczającej się Sońce, posiedział z nią chwilę, żeby nie odleciała; ale kurwa mać, chłopie, żebyś Ty wiedział, co się w tym samym czasie działo, to zostawiłbyś ją konającą w pizdu! Coś mi się wydaje, że Zbyszka będą dręczyć cholerne wyrzuty sumienia, bo chciał użyczyć swej pomocy "potrzebującej", a tym samym nie mógł ochronić swojej Ukochanej przed niewyżytym kutasem Łomacza! Kuźwa, chociaż raz mógłby nie okazywać swojego dobrego serca, pierdolnąć cały otaczający go świat, wszystkich ludzi, i zająć się swoją dziewczyną. Ale kto mógł wiedzieć, że Grzechu wywinie taki numer? Echhh...

    Biedny Miodzik. Tak mi jest jej żal... :( Dziewczyna była taka szczęśliwa, pełna życia i miłości. Była. Bo ten cyborg zniszczył cały jej świat, zniszczył wszystko i pozbawił kobiecej godności. Kurwa, więzienie dla takiego to za mało! Wykastrować chuja i rzucić lwom na pożarcie! Przecież Honia się po tym nie pozbiera do kupy! Myślę, że ten gwałt, to jeszcze jakoś by przeżyła, ale kurwa to, że była w ciąży...?!?!? A ten kutas doprowadził do poronienia?! Nosz ja pierdolę! Jak ja to przeczytałam, to mnie aż wbiło w fotel, a oczy niemal wyszły z orbit! Poczułam się przez chwilę, jakby to we mnie zabito to dziecko, jakbym to ja je straciła, serio. Ta informacja jeszcze bardziej przybiła Honoratę i pewnie właśnie w tej chwili wyobraziła sobie scenę, jak to fajnie byłoby im razem we trójkę... Cios prosto w sam środek serca. Chyba też chciałabym umrzeć na tym trawniku.
    Mam nadzieję, że Zibi o wszystkim się szybko dowie i będzie oparciem dla swojej dziewczyny w tych kurewsko trudnych i sprawiających ból chwilach, a potem zrobi porządek z Łomaczem i zgłoszą całe zdarzenie na policji. Miodziku, jestem z Tobą! :*
    Jestem przekonana o tym, że od teraz Spała nie będzie się dobrze kojarzyć ani Honi, ani Zbyszkowi. Zbyt dużo złego się tam wydarzyło; bo to tam skreślono ich wspólną przyszłość, tam pozbawiono ich rodzicielstwa i radości z powodu posiadania małego bobo. :( Cholera, aż mam łzy w oczach... ;(

    To chyba najdłuższy komentarz, jaki napisałam tutaj do tej pory. Wybacz, że się tak rozpisałam, ale zwykle z rana wena napawa mnie swą obfitością, tak że musiałam dać upust targającym mną emocjom...

    odliczam już dni do następnego piątku, aż Bartman utuli w swych ramionach Honię, a później pójdzie własnoręcznie wykastrować Łomacza! *.*

    pozdrawiam, ściskam, macham łapką, całuję
    Patt

    OdpowiedzUsuń
  3. rany to sie dziewczyna teraz nie pozbiera:/ uraz psychiczny do końca życia:( nawet nie chcę sobie wyobrażać co się stanie jak Zbyszek dowie sie kto stoi za tym wszystkim...swoją drogą brawo dla Zbysia za to, że nie wykorzystał sytuacji:)

    pozdrawiam
    http://niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie po prostu nie wierzę, jakoś to do mnie nie dociera. Przez tego debila, skurwiela Łomacza, ona straciła dziecko. Boże święty, nawet nie próbuję sobie wyobrazić co ona może teraz czuć. Że też Bartman musiał akurat wtedy pomagać Soni. Mam nadzieje, że Łomacz za to zapłaci. Musi za to zapłacić.

    OdpowiedzUsuń
  5. Łomacz, rozpierdolę Cię kiedy tylko Cię zobaczę.
    Dlaczego Zbyszka nie było przy Honoracie? Dlaczego nie mógł jej wtedy pomóc? Dlaczego straciła dziecko przez tego frajera Grześka? Dlaczego?
    Zbychu, podwijaj rękawy, Łomacz ma to wszystko odpokutować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wracam.blogspot.com - II rozdział z Bartoszem K.
      specyficznie.blogspot.com IV część z Piotrem N.
      znokautowana.blogspot.com - I z Andresonem i Lotmanem.

      Usuń
  6. Zatkało mnie i nie wiem co powiedzieć. Hońcia ma teraz tak przejebane, że nawet sobie nie chcę wyobrażać co może czuć. Żyć ze świadomością, że kolega twojego faceta, przez brutalny gwałt w spalskiej toalecie, uszkodził płód dopiero co pojawiający się w twojej macicy? Zabił malucha, który dałby szczęście, przysporzył wiele radości, a przede wszystkim był przecież owocem miłości jego rodziców? Tragedia. I pomyśleć, że gdyby Zbyszek tak czule nie zajmowałby się Sonią, może nie doszłoby do tego wszystkiego? Mam wrażenie, może mylne, że będzie sobie do końca życia pluł w brodę za chwilowe pozostawienie Miodzika bez opieki.
    Łomacz jest na mojej osobistej liście osób do wykastrowania tępym narzędziem, i w tym momencie uplasował się na pierwszej pozycji. Nie znam większego chuja co on. Mam nadzieję że ktoś go złapie, zamknie w celi i będzie powoli torturował.
    Mimo wszystko współczuję Sonii takiego faceta. Zastanawia mnie fakt, jak ona pogodzi się z myślą, że Grzesiek zniszczył właśnie świat Zbyszka (na którego miała taką ochotę), i Honoraty. A może sama go zapierdoli? Czekam na piątek z utęsknieniem!

    Caro, to jest nieziemskie. I wielki szacun, że się Tym z nami dzielisz.
    Całuję :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Jej, a zastanawiałam się co się stało z playerem *_* Zawsze sobie go zostawiałam, żeby utrzymać klimat opowiadania.
    Mam nadzieję tylko, że Łomacz za to wszystko odpowie, a Honorata powie o tym Bartmanowi i on coś z tym zrobi...
    A byliby rodzicami.. :<

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba jestem zbyt empatyczną osobą, bo zrobiło mi się potwornie żal Honoraty. Nie wyobrażam sobie, jak można zrobić coś tak przerażającego drugiemu człowiekowi...
    Zadziwiasz mnie, Caroline.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobra byłam pewna, że Zbychu skorzysta z okazji, a tutaj jest taki nieskazitelnie czysty, że aż mi się głupio czytało :). Grzechu, Grzechu coś żeś narobił, gwałt i przy okazji zabicie tego malutkiego zarodka- nie fajnie. Generalnie nie mogę nic przewidzieć w tej historii i to mi się kurewsko widzi. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziewczyno, kipisz geniuszem, no! Nic innego nie mogę wymyślić. Już widzę minę Zbyszka, jak dowie się o dziecku. A może się nie dowie? Czas pokaże.

    Zapraszam jutro na trzeci już rozdział na przeszlosc-nie-zniknie.blogspot.com
    Bardzo zależy mi na twojej opinii, więc jakbyś miała czas i ochotę przede wszystkim to zapraszam.

    Jeszcze raz to podkreślę. Nieziemsko piszesz, a co najważniejsze, sprawiasz tym radość innych.

    Pozdrawiam, camilla. ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Honorata była w ciąży? matko z ojcem, co ten łomacz najlepszego zrobił?! nawet nie trudzę się napisać jego nazwiska z dużej litery... ;/
    jejku, biedna. jak ona się z tego podniesie? oby Zbyszek stanął na wysokości zadania i pomógł podnieść się Honoracie. a on to mnie bardzo pozytywnie zaskoczył. nie zdradził dziewczyny i nie dał się Sonii, która mała miała na niego ochotę. :)
    kocham to opowiadanie. :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Takie odcinki i jeszcze "Trzy metry nad niebem" zdecydowanie nie poprawiają mi nastroju :( Skończyło się płaczącą Martą :(
    Jakby traumatycznych przeżyć było mało, to doszło do tego stracone dziecko. Wcale się nie dziwię, że chciała stamtąd w chole** uciec. Ale nie może zostać sama w tym stanie.
    Dobra, Zbyszek pomagał nie tej kobiecie, co trzeba. Może i by zdążył, gdyby go Sonia nie zatrzymała, kto wie. Nie dał się uwieźć. Nie jest potworem.
    Jednakowoż obecnie stracił ukochaną. Razem stracili dziecko. I już nic nie jest fajnie :(
    Weź nie dołuj mnie tym klimatem, sama się potrafię wystarczająco zdołować :(
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Zamiana bohaterów? Łomacz jest tutaj okropny i go nienawidzę. A jest to dla mnie nienormalne uczucie, więc nie wiem co dalej napisać :< Po prostu no nie. To się nie mogło stać :<

    OdpowiedzUsuń
  15. A wiesz, że tak przeczuwałam? Przeczuwałam, że jest w ciąży. Przeczuwałam, że poroni, a raczej Łomacz zabije jej dziecko. Niech się smaży w piekle za ten haniebny uczynek.
    Jednak kobieca intuicja nie zawodzi. Ale dzieje się w tej Spale, dzieje. Jedna para, a ile szkód. Ona zarywa do Zbyszka, kiedy on gwałci panią Zbyszkową. Absolutnie mi się to nie podoba. Niech Bartman wróci do niej, nie może być sama!
    buźki ;*
    Zakręcona ;)

    Zapraszam do siebie, nowa historia o Zbyszku, o nastolatce, o ich przygodach, pierwsza - łóżko. Zapraszam i liczę na opinię, dopiero startuję ;)
    http://sen-o-siatkowce.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Osz kuźwa... Łomacz co ty do cholery najlepszego zrobiłeś! Honorata teraz nie pozbiera się... Gwałt i stracone dziecko to dwie najgorsze rzeczy jakie mogą spotkać kobietę. Ale jest Zbyszek, który kocha Honoratę nad życie. Przejdą to wszystko razem...
    Pozdrawiam A.

    OdpowiedzUsuń
  17. Wiesz, że wywróciłaś mój świat do góry nogami?
    Bo tego, że Zbyszek nie wykorzysta okazji się nie spodziewałam.
    Swoją droga chlać i kląć kobiecie nie przystoi.
    Łomacz zniszczył mój światopogląd.
    Czy on nie mógł się powstrzymać?!
    Gdzie był Batman jak go było trzeba?!
    Do kiby z nim !
    Honorata się nie pozbiera, ja też.
    Bo mam kres i jestem cholernie emocjonalna, że aż się rozbeczałam.
    Współczuję im.

    OdpowiedzUsuń
  18. Też jestem dumna.
    W obliczu geniuszu, pora zamilknąć.
    Jesteś cudowna.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ztłukę Łomacza!!! Niech Zbyszek się z nim policzy i odpłaci mu za to co zrobił.

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie spodziewałam się takiego zachowania Zbysia. Łomacz? Nie wierzę, po prostu nie wierzę. Sonia jak to Sonia, a co do Honoraty to jakoś nie darzę jej sympatią. Wydaje mi się zagubionym dzieckiem, które potrzebuje czyjejś przyjaznej ręki, aby ją przeprowadziła na drugą stronę. Mimo to współczuję jej.

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie jestem w stanie skomentować treści. Jestem w stanie napisać tylko, że cieszę się, że usunęłaś piosenkę, bo mi też wszystko zawieszała.

    OdpowiedzUsuń
  22. No nie pozbiera nam się Sonia. :c Kurczę, Łomacz, wiedziałam! Wiedziałam.

    Wszystko przez Ciebie mi się sypie. Mój światopogląd. Jeju. ;-;

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie wiem czy po przeczytaniu tego powyżej jestem na siłach napisać dłuższy i konstruktywny komentarz... Zawsze myślałam, że to Bartman jest tym, który patrzy, aby tylko zaspokoić swoje seksualne potrzeby, ale myliłam się... Tutaj jest zupełnie inny. Zbysiu! - Zwracam honor :)
    Łomacz... a do tego pana to słów mi brakuje. Nie wierze, że był zdolny do takiego posunięcia! Ona się przecież po tym wszystkim nie pozbiera...

    OdpowiedzUsuń
  24. Miałam napisać coś sensownego itd., ale tak mnie rozjebało po przeczytaniu tego rozdziału, że nie potrafię, sorry.

    OdpowiedzUsuń
  25. Jezus Maria.... nie wiem czy się dzisiaj pozbieram po tym co przeczytałam.... Nawet nie wiem co gorsze, być zgwałconą czy stracić tak małą istotkę żyjącą pod sercem... To najgorszy scenariusz bo Sonie spotkały oba te tragiczne warianty.... Strasznie mi jej szkoda.... A co najważniejsze to wszystko nie za sprawą Zbysia! Tylko tego... (chuja)Grześka. Jak brutalnym i niezrównoważonym trzeba być, aby zgwałcić? Chyba nigdy tego nie zrozumiem.... Liczę że Zbyszek wypełni rany zostawione przez Łomacza...
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  26. Kolejny rozdział nie wiem co napisać. Tak strasznie mi jest żal Honoraty bo nie dość, że została zgwałcona to jeszcze straciła dziecko. Już gorzej być nie może. Dużego plus ma u mnie Zbyszek bo się nie skusił na łatwy towar ;) Sonia myśli, że nikt nie jest jej się w stanie oprzeć, a tutaj taka niespodzianka. Zdecydowanie powinna pilnować zaspokojenia Łomacza to by się obyło bez tragedii.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Nadrabiam i jestem w szoku trafiłam tu przez przypadek i przeczytała i totalny szok nie wiem co teraz pisać informuj mnie na http://nienawidzackochamcie.blogspot.com/ i zaprasza do mnie :P

    OdpowiedzUsuń
  28. Szczerze spodziewałam się całkowicie odwrotnej postawy bohaterów. Myślałam ze to Grześ będzie ten dobry i rozsądny a Zbyszek ten nachalny i bez zahamowań. Informujesz o nowych postach na GG? jeśli tak to moje GG 45217965. Z góry dzięki :D
    -Mania

    OdpowiedzUsuń
  29. Łomacz coś ty najlepszego zrobił?! Tego to już mu nie wybaczę. Jak on mógł aż tak brutalnie potraktować Honoratę. Boże a czego ja oczekuję od gwałciciela, nie ważne czy to siatkarz czy nie, gwałciciel to gwałciciel. A Bartman mnie swoja postawą rozkłada, totalnie i tak po prostu. to jego milczenie, dobre wychowanie, nic tylko mi się śmiać chce jaki on jest krystaliczny i prawy. to dobrze, ten kontrast jest tu potrzebny aż się o niego prosi.

    OdpowiedzUsuń
  30. Oooooo kurdę! Mam nadzieję, że Zbyszek dowie się wszystkiego! ;< nawet nie wiem co napisać...

    OdpowiedzUsuń
  31. Honorata przeżywa właśnie podwójne piekło, bo nie dość, że została sponiewierana jako kobieta, to jeszcze ten pieprzony hipokryta, kutas jebany, zwany w dowodzie niejakim Łomaczem, Zabrał jej coś, co w życiu każdej kobiety jest najważniejsze... Zabrał jej owoc miłości ze Zbyszkiem... Zabrał jej dziecko... Płakałam przy tym rozdziale, bo nic mnie nie ciszyło, jak go wcześniej czytałam. Nie cieszyło mnie nawet to, że Zbyszek nie wykorzystał okazji i nie zdradził Honoraty z Sonią, która miała wielkie szczęście, bo przecież mogła skończyć tak, jak dziewczyna Zibiego.
    Grzesiek musi ponieść konsekwencje swoich czynów, nawet jeśli one w niczym nie pomogą jego ofierze. Tak już musi być, bo za coś takiego, nie można bezkarnie sobie chodzić po ulicy, a na pewno nie można już sobie w siatkówkę grać i świecić przykładem dla młodych ludzi.
    Pozdrawiam,
    Dzuzeppe :*

    OdpowiedzUsuń
  32. Szkoda mi Honorki. Jak bardzo bym nie lubiła złych chłopców i jak bardzo Łomacz nie byłby pijany tak bardzo chociaż przypadkiem wyszło mu coś totalnie bestialsko kurewskiego. Przez swój zjebizm praktycznie zniszczył Honorce życie bo dzieciątko to ona na pewno mieć chciała i to z Bartmanem. Może być nawet tak że nie będzie mogła mieć dzieci w ogóle. Przełamanie urazu psychicznego i wstrętu do jakiegokolwiek dotyku mężczyzny. Nawet Zbysia zajmie jej duuużo czasu. Jak się Bartman dowie to podejrzewam że zrobi Grzesiowi z dupy jesień średniowiecza. I uszkodzi mu tą prześliczną kapitańską twarzyczkę. A i Soniaczkowi pomimo luźności ich układu to się na 200% nie spodoba. Chociaż w sumie z krystalicznością i dobrym wychowaniem Zbyś będzie w stanie dać Grześkowi w zęby?
    xoxo K.

    OdpowiedzUsuń
  33. Zachowanie Łomacza jest wręcz skandaliczne! Jak można tak potraktować w ogóle kobietę?! Pomijam już fakt, iż Sonia była w ciąży. Żal mi tego nienarodzonego maluszka. Żal mi dziewczyny, która nie może poczuć, jakie to szczęście zostać mamą. Z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń